brałam twoją stronę
kiedy piachem w twarz
kiedy mróz i głód
kiedy grad i brat
brałam twoją stronę
plułam i polerowałam
nie wierzyłam, wierzgałam
ale trzymałam się mocno
grzbietu tych stron
brałam twoją stronę
nawet gdy nie powinnam
i gdy zrobiło się zimno
a kiedy nastał skwar
brałam twoją stronę
codziennie
otwarcie
i nie kazałam ci brnąć
przez pustkę w pojedynkę
teraz samotnie tu moknie
wszystko co ze mnie zostanie
twoja strona. pomięta. zbędna.