nie zasłużyłam sobie na chłód
na przeciąg
piździ mi. zza uchylonych drzwi
nie ma nastroju na kawę
nie ma chęci na wódkę
nie ma siły na bieg
nie ma kaloszy na deszcz
nie ma cienia na skwar
nie ma czasu na żar
więc idź sobie już
daj nam letarg na kaca
daj nam zgnić, dziki splin powraca