piątek, 16 października 2015

wyobraźtosobiesobie.

że nikt ci nie siedzi nad głową, nie dyszy w kark, nie żąda, nie wymaga...
czy nie wygodniej? nie lepiej?
nikt nie dręczy, nie jęczy, niem marudzi, nie gnębi,
nikt nic nie potrzebuje.
nikt nie motywuje.
                                                                          
żadnych chciwych łap nieopodal, żadnych gniewnym pomruków, żadnego warczenia.
cisza. spokój. szum drzew, lasów śpiew sralalalala.
to nie moja piosenka, ale może ty umiesz tańczyć do tego rytmu.
ja wolę muzykę piorunów. wolę czerwone niebo, spękane jak pustynne rejony piekła.
jeśli las, to niech płonie,
jeśli ptaki, to feniksy,
jeśli morze, niech czesze je sztorm.
jeśli rozumiesz, zatęsknisz.

może przyjdę, może nie. zobaczymy.

taki jest cel. całe życie gnać za tym, czego nie można mieć. pragnąć czegoś odmiennego, nieosiągalnego, czegoś, co poskromi naszą naturę. tak chaos zawsze będzie pragnąć spokoju, a spokój wrzawy. i nigdy nie mogą się dostać. wtedy chaos przestał by być chaotyczny, a spokój spokojny. wtedy prysnąłby sens.

gdybym zaznała spokoju, sens spakowałby się i spierdolił na drugi koniec piekła. i zostałabym z niczym. z marzeniami, które sie spełniły. i brakło by temu rozumu.

Obserwatorzy

Archiwum bloga

Nał łot?

All eyes on the hidden door.

z czym się je paranoje

niekoniecznie o niedorzecznym.

Madness team: super, dark RAGE; cold, full of non-fulfilment WRATH; creepy, terrific ENVY and most of powerfull SADNESS (sa, sa sa samertajm!)

Statystyka