środa, 20 stycznia 2016

blood on the horizon.

Zbyt długo tu stoję i patrzę w tą otchłań. Teraz ona gapi się na mnie i zalotnie mruga okiem.
(b l o o d   o n   t h e   h o r i z o n)
Mogłabym odejść o zmysłów, mogłabym odejść nawet poza horyzont.
... and beyond your horizon there lives a creature that wants to be free...

Tylko... co potem? Czy będzie tak jak dzisiaj? Bez melodii, bez słów, jedynie echa i uczucie muzyki, czy będzie ciążyć i dręczyć, aż w końcu i tak...
Aaah, there is blood on the horizon.

Wyszłabym z domu. Wyszłabym na zakupy, do parku, na ulicę. Gdybym tak się nie bała. Że gdziekolwiek nie pójdę, trafię w miejsce, w którym mieszka zło, w którym panoszy się obłęd i parzy z beznadzieją jak sfrustrowane dzikie zwierzęta. Miejsce nasiąknięte krzykiem, moim własnym. Miejsce, w którym się wychowałam. Wyłożone zgniłym dzieciństwem i wypaczonymi rolami. Jakby tym cyrkiem dowodził ktoś z lotu nad kukułczym gniazdem.
Aaah, and the flood comes in from the sea.
Krawędź się nie rozrasta. Krawędź się kurczy. Ucieka spod stóp. Oszaleję. Obieram sobie nową tożsamość. Na czas kiedy porzucę bezpieczne przystanie... hey, na imię będzie mi Kobalt.
Aaah, and a storm behind your eyes.

I będę niszczyć. I będę siewcą horroru. Ja, ja sama, ja pierwsza. Sięgnę po chaos, ubiorę się w niepoczytanie. Ja! Ja najpierw! Ubrudzę sobie ręce, ale  tym razem to nie będzie moja krew, matko, nie tylko.
Widziałam.
(b l o o d   o n   t h e   h o r i z o n)
Widziałam to dzisiaj po raz pierwszy. Dokładnie. Poczułam się zdolna. Że są sprawy, za które warto i rzeczy, które muszą prysnąć.
I wiesz, i wiesz co, Otchłanio?
...stay where you are don't give way to your hunger...
Już chyba za późno. Głowa mi pęka jak strzaskana słońcem ziemia.

Obserwatorzy

Archiwum bloga

Nał łot?

All eyes on the hidden door.

z czym się je paranoje

niekoniecznie o niedorzecznym.

Madness team: super, dark RAGE; cold, full of non-fulfilment WRATH; creepy, terrific ENVY and most of powerfull SADNESS (sa, sa sa samertajm!)

Statystyka