Problemy. Wszystko to problemy. Ale czym byłoby życie bez problemów? Co byśmy robili, nie mając żadnych questów, szwendali się bez sensu po mapie świata?
Nie mogę wyzbyć się myśli o tym, że gdzieś tam przede mną jest morze ciemności. I czeka na mnie. Nie mogę przestać myśleć o tym, że nadejdą ciężkie czasy. Ciemne dni. Dlatego codziennie rano rozpaczliwie podciągam rolety, żeby sprawdzić, czy dzień wstał. I cieszę się tylko dlatego, że lato wciąż trwa.
A kiedy przyjdzie świt blady, pusty i beznamiętny, otoczony bezpieką, dopiero wtedy zacznę naprawdę się martwić, dlaczego słońce nie wstało. Zuru zuru zuru zuru nie jest w moim stylu.