Nieatrakcyjna dla rzeczywistości.
Mogę czuć się dobrze, przemierzając nocą pochyłe ulice miasta... miasta. wsi, speluny, żeby nie mówić na głos, czego hodowli.
Mogę się czuć i... czuję się....jak...
Dziewczyna Espady. Tak bym zatytułowała swój pamiętnik, gdybym jakiś miała. Dziewczyna, kurwa, Espady.
Słyszę cię, twój ochrypły, aż niemal czuły szept (co z tego, że mówisz o zabijaniu).
Widzę, nawet jak nie zamykam oczu (ej mam twoje półnagie foty dobra?).
Jak mam w tym uchować choćby małą dozę tradycyi?
Jestem dziewczyną Espady.
Kobietą o duszy dziecka, dzikiem w skórze człowieka, wikiem o ciemnoblond sierści,
niezaspokojoną krwiożerczą kochanką kaprysów.
Nigdy nie będzie okay. I dobrze.