wtorek, 16 grudnia 2014

taran_tuli wrota.

a co, jeśli moje słowa nic nie znaczą?
a co, jeśli księżyc robi sobie jaja?
i wcale że nie jest cholernym satelitem, ale lecz tylko pękatym kręgiem dziurawego sera.
o, a co jeśli w tym roku powieszę się na choince?
bo ja pierdolę takie atrakcje.
nawet farby białej żal i czasu zabrakło.

meksyk, kochanie, zróbmy sobie meksyk, meksyk na własność, piekło na wyłączność.

ej. nie chce mi się dywagować o gunwie. idziemy?
a nie, przepraszam, to ja idę, sama, koniecznie sama.
obmierzło mi towarzystwo ludzi.
wykręcam się z tej balangi i hey! wierzę, że się kiedyś poznamy.
a wtedy noce przestaną zionąć fiołkowym smrodem.
i zaznajomimy się z kwieciem snu spokojnego, jak moje niebieskie tabletki.
i będzie nam naturalnie, a serce będzie trzepotać już zawsze.

wilki tak prymitywnie skonstruowane.
po prostu marzy nam się pieprzenie na boisku do futbolu.
możesz mieć kask, ale nie możesz mieć spodni.
możesz mieć wilcze kły.
możesz mieć Wilcze serce...

i jeszcze mam ci do powiedzenie, że lepiej nie wchodź mi w Drogę.
bo mi zepsujesz fabułę i będziemy mieć przerąbane.
złotem mnie nie przekupisz, nie nie, ale zawsze możemy się umówić przy porcie.
tam, gdzie światła są czarne.
tam, gdzie ogłuszy nas cisza.
tam, dokąd żadna Droga już nie prowadzi.

otwarły się wrota ponurej zimy, uważaj. chociaż po lodzie nie stąpasz, tylko cienka kra dzieli cię od otchłani, w której gorzeją oczy smutku, zajebiście stęsknione.

tako rzecze Zmara Tłusta, o.

Obserwatorzy

Archiwum bloga

Nał łot?

All eyes on the hidden door.

z czym się je paranoje

niekoniecznie o niedorzecznym.

Madness team: super, dark RAGE; cold, full of non-fulfilment WRATH; creepy, terrific ENVY and most of powerfull SADNESS (sa, sa sa samertajm!)

Statystyka