czasami boję się samotności.
w takie noce, jak ta.
kiedy cię nie widziałam, od dawna.
wtedy boję się, że zostanę sama.
dlatego dręczę dzieci swoją klęską.
i modlę się o księżyc.
żeby zszedł. z nieba. i objął mnie.
przygarną mój obłęd.
i strach. ja też się boję.
chociaż w nieustraszony ubieram się pancerz.
chociaż wychodzę przed szereg, drąc w niebogłosy bojowe hasła.
moje instynkty są tak samo pierwotne, jak twoje.
boimy się tego samego.
boimy się samotności.
my, wilki, musimy trzymać się razem.
inaczej będziemy się trząść ze strachu.
całe jebane życie.