środa, 11 listopada 2015

zaWiśnie.

zrobiłabym prawie wszystko dla tych kilku chwil oddechu. zabiłabym dla nich twoje ego. miałabym za co przepraszać i nie wybaczyłabym sobie, że skradłam ci kpiące uśmiechy. skradłam i nie oddałam.

a jednak nie zachwycasz mnie w nocy. nie zachwycasz mnie też za dnia. nie robisz na mnie dobrego wrazenia, mój niepokoju. wchodzisz mi do głowy z butami, deptasz po mojej ufności. kiedyś bym dla ciebie bluźniła, dzisiaj odchodzę w ciszy.

i wcale nie jest mi przykro.
z twojego powodu nie zamawiam odwyku.
tylko coś mnie trzyma za rękę i nie mogę sobie przypomnieć, że nie jestem taka słaba.

gdybyś tylko kiedyś zechciał, przez chwilę, przy blasku księżyca, posiedzieć przy mnie bez słów, bez przeprosin. gdybyś tylko kiedyś, choć raz, podał mi się na tacy... och, nie uszczknęłabym dużo. jedynie kawałek ciebie. schowałbym cię sobie na później. na chłodne noce, na mróz. 
i żyłabym nadzieją.
i żyłabym wiecznie.
po tamtej stronie mocy. bez zniewolenia. bez-dusznie. bezsprzecznie. bez ciebie.

Obserwatorzy

Archiwum bloga

Nał łot?

All eyes on the hidden door.

z czym się je paranoje

niekoniecznie o niedorzecznym.

Madness team: super, dark RAGE; cold, full of non-fulfilment WRATH; creepy, terrific ENVY and most of powerfull SADNESS (sa, sa sa samertajm!)

Statystyka